Nepotyzm zalegalizowany

W poniedziałek do rządu wraca Marek Sawicki. Znowu będzie ministrem rolnictwa. A tym samym premier Donald Tusk wyjaśni na przykładzie Sawickiego co znaczy powiedzenie „robić z gęby cholewę”. Zamiast zbędnych dywagacji – zwięzłe kalendarium:

16.07.2012 – Puls Biznesu i Gazeta Wyborcza opisują nepotyzm w agencjach i spółkach podległych ministrowi rolnictwa.

18.07.2012 Sawicki podaje się do dymisji.

19.07.2012 w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zaczyna się kontrola prowadzona przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Trwa 30.11.2012.

26.07.2013 Michał Deskur, wówczas zastępca szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, wysyła do ARiMR wystąpienie pokontrolne. Druzgocące dla Agencji i nadzorującego ją ministra Sawickiego. Oto kilka wyimków:

– 28 procent członków kierownictwa Agencji ma w firmie członka rodziny lub osobę bliską.

– „Potwierdziła się wysoka skala zatrudnienia w Agencji członków rodzin. Ponadto ujawniono przypadki nepotyzmu i kumoterstwa.”

– „Za niecelowe należy uznać sfinansowanie ze środków Agencji w magazynie „Gala” w sierpniu 2011 r. wywiadu z panem Markiem Sawickim, w okresie poprzedzającym wybory. (…) Z ministrem przeprowadzono sponsorowany wywiad pt. „Pamiętam o korzeniach” w specjalnym wydaniu dwutygodnika „Gala” z okazji sprawowania przez Polskę przewodnictwa w Radzie UE. Koszt publikacji wyniósł 25 tys. zł. Artykuł sfinansowano ze środków dotacji podmiotowej przeznaczonej na dofinansowanie bieżącej działalności Agencji w 2011 r. w zakresie działalności informacyjno-promocyjnej. (…) Wydanie publikacji odbyło się w okresie poprzedzającym wybory do Sejmu i Senatu”.

– „Sfinansowanie (blisko 1.8 mln zł) spotów telewizyjnych, wykorzystujących wizerunek Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Prezesa ARiMR było niecelowe i naraziło na zarzit nadużywania zajmowanych stanowisk publicznych w celach autopromocji w 2011 r. w okresie kampanii wyborczej do Sejmu i w 2012 r. w czasie Euro 2012 (w listopadzie 2012 r. miał miejsce kongres Polskiego Stronnictwa Ludowego).

13.03.2014 do dymisji podaje się następca Sawickiego, Stanisław Kalemba.

17.03.2014 Sawicki znów zostaje ministrem.

Jeszcze w lipcu 2012 Gazeta Wyborcza pisała, że na dymisję Sawickiego nalegał premier, oburzony nepotyzmem w resorcie rolnictwa. Pytanie za sto punktów – co się stało między lipcem 2012 a marcem 2014, że premier przestał się oburzać nepotyzmem tolerowanym lub wręcz wprowadzonym przez Sawickiego?

Czego nie mówi agent Tomek i jego Kasia

Poseł Tomasz Kaczmarek i Cezary Gmyz zgotowali coś razem już nie pierwszy raz 🙂

Problemy posła Tomasza Kaczmarka zaczęły się w piątek na Rondzie Zesłańców Syberyjskich w Warszawie. Ale wygląda, że jeszcze więcej biedy napyta sobie za sprawą publikacji, która miała ratować mu skórę. Zupełnie przypadkiem fotoreporter tygodnika Do Rzeczy zrobił kilka zdjęć agentowi i jego partnerce, a dziennikarz Cezary Gmyz ustalił (bo dziennikarze w Polsce, a szczególnie prawicowi, nie informują, oni „ujawniają”, „docierają do informacji”, od biedy „ustalają” – te słowa koją nasze rozbuchane, dziennikarskie ego), że porsche rozbite przez Tomasza Kaczmarka należy do Katarzyny Sztylc, obecnej wybranki serca ex-agenta.

Redaktor Gmyz ustalił, że rozbite auto kosztowało 289 tys. a z jego dalszych ustaleń wynika, że pani Sztylc miała zarobić na porsche pracując w firmie Plaza sp. z o.o. Cytuję ustalenia: „34-letnia olsztynianka zasiada w zarządzie firmy Plaza sp. z o.o., w której ma połowę udziałów. Firma zajmuje się między innymi marketingiem i nie korzystała z publicznych pieniędzy”.

I wszystko byłoby super, tylko jest jedna głupia sprawa. Bo jak ustalił Szymon Jadczak na blogu „Pisane na ostro” (teraz dopiero czuję, jaką przyjemność daje napisanie takiego zdania, jest moc!) pani Kasia Sztylc w firmie Plaza zarabia pieniądze od 18.09.2013. Wcześniej za bardzo nie mogła bo firma dopiero w połowie września została zarejestrowana. Tak wynika z danych w KRS:

Screenshot_2013_11_27_21_36_39

Więc albo partnerka agenta Tomka jest geniuszem biznesu i zarobiła w niespełna dwa miesiące 289 tys. na porsche i jeszcze jakieś drobne  na życie, albo redaktor Cezary Gmyz musi coś jeszcze poustalać.

Oczywiście jest też szansa, że pani Sztylc dorobiła się na dobroczynności, bo jak ustalił Gmyz  „jest znana z działalności w stowarzyszeniu Europejskie Centrum Wsparcia Społecznego Helper”. No ale takich tłumaczeń to nikt o IQ powyżej 30 nie kupi.

Według KRS pani Sztylc mogła jeszcze zarobić w kancelarii EXEO, gdzie była wspólnikiem w latach 2008 – 2010, ale 20 stycznia 2010 pożegnała się z tą kancelarią. Wniosek? Albo pan Gmyz czegoś niedoustalił, albo agent Tomek czegoś nie doprecyzował, albo pani Sztylc musi nam jeszcze o czymś powiedzieć. 

Ale kto by się przejmował takimi drobiazgami. Zobaczcie jak oni razem ładnie wyglądają!