Wszyscy wiemy, że w sieci z bezpieczeństwem trzeba uważać. Wszyscy? Chyba niekoniecznie. Właśnie trafiłem na stronę, której autorzy skutecznie wykazali, że tych „wszystkich” wciąż jest bardzo mało.
Strona zawiera zbiór tysięcy linków do kamer internetowych z całego świata, których administratorzy nie zabezpieczyli we właściwy sposób więc możemy sobie obraz z nich przeglądać swobodnie, chociaż w raczej słabej jakości.
Pali licho, jeśli to kamera z Żabki. Ale jeśli możesz zajrzeć do klubu nocnego w Krakowie:
…mieszkania w Wielkopolsce:
albo w Gorzowie:
…biura w Warszawie:
lub widok na kasę w krakowskiej aptece:
to chyba mamy nowy wymiar zabawy w Wielkiego Brata. Nie wiem co na to Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych ale ja nie mogę się oderwać.
Więcej kamer: http://insecam.com/
UPDATE: Wczoraj o sprawie napisał też serwis Niebezpiecznik. I chyba parę osób się ogarnęło – dziś na stronie jest o ok. 200 kamer z Polski mniej. Ale wciąż można podglądać 686 polskich kamerek.