Jak parkuje szef Cocomo, czyli czasem nie warto mieć ferrari

Ferrari w Białymstoku

Ostatnio cicho było o szefie klubów gogo Cocomo, Janie Szybawskim, więc młody biznesmen postanowił o sobie przypomnieć. W piątek jego auto zaparkowało na parkingu jednej z galerii handlowych w Białymstoku. Ale kierowca chyba się bardzo spieszył, bo wybrał miejsce dla niepełnosprawnych.

Wytropili go dziennikarze Kuriera Porannego, jednak chyba nie do końca zdawali sobie sprawę z kim mają do czynienia. Ja z kolei to ferrari znam dobrze 🙂 Samochód pojawia się w 1:27 min. filmu. To służbowe auto szefa Cocomo, ferrari california, bodajże rocznik 2012, ściągnięty z Niemiec, jak informował mnie sam biznesmen.

Swoją drogą myślałem, że Jan Szybawski będzie bardziej szanował prawo, skoro na głowie ma policję, urząd skarbowy i kilka innych instytucji. Ostatnio zresztą kolega opowiadał, że minął na autostradzie ferrari Szybawskiego, który jako jeden z nielicznych przestrzegał przepisów i wlekł się po autostradzie czarnym super-autem nędzne 130 km/h.